Prasa

ADAM MAKOWICZ „MY FAVORITE THINGS: THE MUSIC OF RICHARD RODGERS” CONCORD 4631, Recorded: 1993 Released: 1994

This is an album by Polish Jazz pianist / composer Adam Makowicz, recorded in a classic piano trio setting with Czech bassist George Mraz and American drummer Alan Dawson. As the title suggests, the album presents eleven tracks, all of which were composed by Richard Rodgers, one of the most important creators of the American Songbook.

Makowicz, who left Poland in 1977 and settled first in the US and later on in Canada, is the only representative of the Polish Jazz scene to achieve a remarkable success in America. He fully embraced the American Jazz aesthetics, concentrating on playing mainstream Jazz, which includes the treasures of the American Jazz standards as well as his own compositions, which are in similar vein.

This album presents a set of highly imaginative interpretations of familiar songs by Rodgers, which often deviate quite radically from the originals, but retain the spirit of the compositions, even when the original tempo is significantly changed. Makowicz manages to deploy his entire repertoire of virtuosic tricks of the trade, playing neck-breaking arpeggios and running up and down the keyboard with brilliantly delicate touch. He is splendidly accompanied by the rhythm section, especially closely-knit with Mraz, who is an absolute wizard, and who recorded quite a few other albums with Makowicz over the years, which of course means they communicate almost telepathically.

Overall, this is another beautiful album by Makowicz, who in fact never recorded anything below his usual top standard, which offers some challenging and interesting interpretations of familiar material, which might take even the most experienced Jazz listener by surprise. Sadly, both Mraz and Dawson are no longer with us, so this album is a splendid tribute to their talents. Makowicz is alive and kicking, recording and performing actively, to the delight of his numerous fans and followers. This is a true gem, especially to those listeners, who think there is nothing new that can be done with these standards any more

Adam Baruch, The Soundtrack Of My Life, 06.07.2024

http://www.adambaruch.com/reviews_item.asp?item=107872&fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTAAAR2Y-ik3ccTN15EF1W4T7OYPcbNTySs8MD2wCGBxYSzxJEdfqCIPQJzvt0E_aem_Lv-_w0ligEnu6kRdiOAolg


Adam Makowicz zagrał w Dworze Skrzynki. Relacja

Ach co to był za wieczór…niezapomniany, fascynujący, elektryzujący, ekscytujący i ile, by nie wyliczać określeń, to  żadne nie jest w stanie oddać tego, co zadziało się w Dworze Skrzynki w sobotę 27 kwietnia.  Adam Makowicz, który koncertował we wszystkich  najsłynniejszych salach świata, wielokrotnie występując z legendami jazzu ( nota bene sam będąc legendą) z urzekającą skromnością opowiadał o swoich kompozycjach i interpretacjach,  ale przede wszystkim z niezwykłą maestrią  zaserwował  wszystkim muzyczną ucztę. „Marzenia się spełniają!” – powiedział Jan Babczyszyn Dyrektor Instytutu – zapowiadając Mistrza Adama – i wielu gości tego wieczoru to potwierdzało.  Dla zgromadzonych  wysłuchanie  „Makowicza na żywo” było właśnie takim wielkim muzycznym marzeniem. To właściwie kwintesencja tego wieczoru!

Świadomość, że recital jednego z najlepszych pianistów jazzowych świata odbywa się właśnie w Skrzynkach, w niezwykłej i kameralnej atmosferze, była dla publiczności wyjątkowym przeżyciem.

Niemal od pierwszych taktów, pierwszych jazzujących fraz, pomiędzy Adamem Makowiczem a publicznością wytworzyła się niezwykła więź. Tworzył dźwięki, improwizował, zachwycał niebywałą techniką, dzielił się radością  grania niemal na wyciągnięcie ręki…  a publiczność zastygała w magicznym zasłuchaniu. Tego nie zapewni żadna, nawet najlepiej nagłośniona sala koncertowa – taka to właśnie uroda jazzu, który „woli” mniejsze sale i bezpośredni kontakt z publicznością.

Adam Makowicz bardzo konsekwentnie mieszał nastroje, tak dobierając program recitalu, aby słuchacze podążali za nim zarówno po jego manhattańskich ścieżkach w rytm jego kompozycji, a za moment przywołać legendarne kompozycje Georga Gershwina, Erolla Garnera czy Duka Ellingtona. I za każdym razem słuchacze byli zdumieni – jak to możliwe, że przy fortepianie siedzi tylko jeden człowiek, a nie duet fortepianowy! Zupełnie tak, jakby prawa i lewa ręka pianisty były osobnymi bytami, które w nieprawdopodobnym muzycznym dialogu oplatają znany motyw pasażami, improwizacjami i kaskadą dźwięków granych z niebywała szybkością. Ale to jest właśnie „cały” Makowicz i jego natychmiastowo rozpoznawalny styl gry! A przy tym niezwykła uczta dla słuchacza, który z zawiłości improwizacji wyławia charakterystyczny i zasadniczy motyw – znany temat standardu jazzowego!

Adam Makowicz powiedział kiedyś, że „ muzyka rodzi się z ciszy”. Ale cała maestria Mistrza Adama  polega na tym, że to właśnie dźwiękiem, frazowaniem i improwizacją, potrafi  opisać ciszę poranka w lesie czy na ścieżkach nowojorskiego Central Parku. A przy tym jak zawsze pełen muzycznej  lekkości, zabawy kontrapunktem, elegancji dawnych mistrzów i połączenia wytworności bogatego Nowego Yorku z jazzowym luzem.

Słuchacze, którzy mieli możliwość obserwowania klawiatury, nie mogli z pewnością wyjść z podziwu dla szybkości i techniki gry Mistrza. Ale jak sam Adam Makowicz tłumaczy „fortepian ma bardzo krótki dźwięk; uderzona młotkiem struna zabrzmi na chwilę i zaraz gaśnie …”  ale gdy się fortepianu słucha, gdy z niebywałą siłą zapełnia dźwiękiem niemal każdą sekundę, to właśnie wtedy łatwiej zrozumieć, dlaczego zdaniem Makowicza muzyka rodzi się z ciszy.

To nie jest łatwa muzyka, gdyż jazz – jak mówi Adam Makowicz- przestał być już tylko zestawem ładnych, swingujących, rozrywkowych  melodyjek. Wymaga on od słuchacza pewnego przygotowania – podobnie jak od miłośnika muzyki klasycznej.

Słuchacze sobotniego koncertu doskonale wiedzieli czego się spodziewać, dlatego tak intensywnie chłonęli radość grania, jaką przekazywał im całymi garściami  Adam Makowicz. Koncert zakończyła owacja na stojąco i wielokrotne bisy.

Wśród bardzo „wyrobionej” publiczności znalazł się też Oskar – dziesięciolatek, uczący się gry na fortepianie. W ocenie Mistrza młody muzyk bardzo dobrze rokuje i zdecydowanie powinien kontynuować naukę… Kto wie – może za czas jakiś będzie to kolejny zdolny, polski pianista jazzowy.  Adam Makowicz jeszcze przed koncertem poświęcił Oskarowi sporo czasu i wspólnie zasiedli przy fortepianie.

Spotkanie Mistrza z uczniem było symbolicznym przekazaniem pewnej mądrości, bez której nie sposób zrozumieć i poczuć czym jest muzyka jazzowa i jakie powinny być etapy jej zgłębiania – zarówno te techniczne, jak przede wszystkim  psychiczne.

Jedno jest pewne, ten wieczór z Mistrzem – Oskar zapamięta na całe życie.

Wszyscy  obecni w sobotę w Dworze Skrzynki po koncercie mieli też okazję wspólnie z Mistrzem spożyć wykwintną kolację, przygotowaną przez szefa kuchni Kajetana Świokłę. W trakcie tej części wieczoru goście  urzeczeni byli  skromnością i otwartością Adama Makowicza, który długo jeszcze podpisywał płyty, rozdawał autografy, rozmawiał ze słuchaczami na różne tematy …o muzyce, polityce,  świecie, radości jaką daje mu kontakt z publicznością i o tym, jak żyje się w nieustającej , koncertowej podroży. Można tylko Mistrzowi pozazdrościć siły, witalności, pasji i radości jaką czerpie z jazzu!

To było bez wątpienia muzyczne wydarzenie roku i spełnienie wielu ludzkich marzeń. Warto mieć jazzowo-muzyczne marzenia, bo marzenia czasami spełniają się właśnie w Skrzynkach!

Adam Makowicz zagrał w Dworze Skrzynki! – Instytut Skrzynki 28.04.2024


Mistrzowska lekcja fortepianu

Na najnowszym albumie , nagranym po mistrzowsku przez wybitnego realizatora dźwięku Tadeusza Mieczkowskiego w zdobywającej (zasłużenie) znakomitą renomę  auli warszawskiej szkoły muzycznej Nowa Miodowa, dostajemy siedemnaście  utworów, mniej więcej pół na pół, autorskich i standardów.

Muzyka wspaniale rozpościela się od klasycznego bluesa  po nowoczesny swing, a cały czas jest to granie wolne od wydumania, przeintelektualizowania; to pochwała komunikatywności i elegancji.

Makowicz wyłamuje się ze stereotypu szufladkowania . Dzieje się tak za sprawą artyzmu, jakości tego nagrania, , zerowej tolerancji dla niechlujstwa czy pójścia na skróty. Makowicz wchodzi do studia przygotowany, nie próbuje, a nagrywa doszlifowany materiał… i przelewa na nuty to, co mu w sercu gra. I wierzyć się nie chce, że właśnie kończy 83 lata, bo muzyka, którą nam daje, powiewa młodzieńczą lekkością, a frazy, takie jak choćby autorskie Georgia Clover, optymizmem wręcz  zarażają.. Aż chce się żyć. I słuchać. Reasumując: brawo, mistrzu. Sto lat! I prosimy o więcej.

Piotr Iwicki, Tygodnik „Niedziela” nr 33/2023


Adam Makowicz, Welcome back, Adam (wyd. For Tune)

Nowy krążek Adama Makowicza to rzecz, która powinna trafić w gust sympatyka jazzu, ale też ma szansę spodobać się słuchaczom, którzy szukają po prostu odrobiny lekkości, bezpretensjonalności, i nie gardzą skłonnością do tradycyjnej melodii. Taka jest blisko 75-minutowa podróż po fascynacjach artysty. Połowę repertuaru płyty stanowią autorskie kompozycje Makowicza. Pozostała część to utwory innych kompozytorów, w tym, oczywiście, uwielbianych przez pianistę: Erolla Garnera, Duke’a Ellingtona czy George’a Gershwina. Makowicz to wybitny muzyk – oczywiście w sensie umiejętności technicznych, ale przede wszystkim kreowania nastroju, swobody i lekkości muzykowania. Jego album to pokaz najwyższych kompetencji wykonawczych, a zarazem zdolności do bawienia się swoim graniem. I ujmującej lekkości.

Artysta tej miary doskonale odnajduje się w dialogu z innymi wykonawcami – czego potwierdzenie otrzymywaliśmy tyle razy. Szczególną jakość mają jednak jego solowe nagrania, co pamiętamy też od lat, by wspomnieć takie piękne i cenione krążki, jak Live Embers czy Winter Flowers i tyle innych. Najnowsza płyta bardzo udanie wpisuje się w tę tradycję solowych prezentacji będąc niewymuszonym, zdumiewająco lekko brzmiącym potwierdzeniem szczególnej klasy mistrza.

Adam Janas,  kultura.poznan.pl, 14.08.2023

https://kultura.poznan.pl/mim/kultura/news/koncerty,c,2/kwadratura-plyty-omijajac-trendy,210634.html


Welcome Back, Adam – For Tune 0164  100

Niniejszą płytę wypełnia 17 utworów, z których połowa to jazzowe standardy, a reszta została napisana prze autora. Styl i jakość kompozycji własnych mistrza harmonijnie splata się z dobrze znaymi utworami. Strona wykonawcza stanowi pewien wzorzec dla młodych adeptów sztuki pianistycznej, bo na całej płycie brak jest momentów słabszych i trudno wyraźnie wyróżnić którąś z interpretacji…

Zarówno prezentacja utworów , jak i improwizacyjne rozwinięcia, są perfekcyjnie przemyślane. Melodie nierzadko kreśli lewa ręka, gdy prawa ma większą swobodę w toku improwizacji.

W wysublimowany nastrój wprowadza otwierający utwór Satinwood.

Moto Perpetuo, pełne wysmakowanych zawirowań harmoniczno-melodycznych w warstwie improwizacyjnej; podobne wrażenia wywołuje Fascinating Rhytm. Słuchając Morning Stroll in the Central Park czujemy jakbyśmy tanecznym krokiem szli przez ten jedyny w swoim rodzaju park.  Ten taneczny klimat został utrzymany w  Georgia Clover w formie stylowego walca. Chopinowskie akcenty można odnaleźć w prezentacji kompozycji własnej The 11th of July. W natuaralnie optymistycznym nastroju pozostawia nas zamykający temat Get Happy.

Cezary Gumiński, Jazz Forum 7-8.2023


Europe Jazz Media Chart July 2023 – Rekomendacja dla CD „Welcome Back, Adam”

Adam is in his element. In great form, as ever.

https://www.europejazz.net/europe-jazz-media-chart-july-2023?fbclid=IwAR1cKodRCDbWi_6nVoHhN9a4bjZLXECfY6y1yJB6gEJ20pLvXeUTOapmnW4


ADAM MAKOWICZ – WELCOME BACK, ADAM – FOR TUNE

This album, recorded 45 years after his American debut, is a closure of sorts, as the title suggests. The album presents seventeen tracks, eight of which are original compositions by Makowicz and nine are standards. The music was splendidly recorded at the Nowa Miodowa concert hall in Warsaw.

The music is a delightful recital of relaxed and virtuosic performance, which presents Makowicz at his most melodic and elegant self. There seems to be no distinction between the original music and the well-known standards, which speaks volumes about his compositional abilities. Makowicz fully embraced the American Jazz tradition and his music sounds completely authentic and spiritually akin to the music composed in America almost a Century earlier by its best composers.

Makowicz is blessed with a very personal touch on the keyboard, which is blissfully elegant and often somewhat humorous, which invokes an immediate smile of “familiarity” on the listener’s lips. The excellent sound quality and atmosphere of the recording adds an aura of “class” and grace, which makes the virtuosic performances completely accessible and natural sounding, which of course is a great gift of the Artist.

Overall, it is an absolute delight to hear the Master at such form and dexterity, not to mention the fact that fact that the album offers a generous amount of new compositions, which are always most welcome. The album definitely summarizes the American chapter of the pianist’s career at a most affirmative way, and the fact that this time the album was recorded and released by a Polish record label certainly closes the fate’s circle.

Adam Baruch, The Soundtrack Of My Life,  2.07.2023

http://www.adambaruch.com/reviews_item.asp?item=107516&fbclid=IwAR0Ie-bOiVDDlXKkW60Nu7EgoNGTqy1M5WfMkaDFeKdst2tF_FHSK45x714


Adam Makowicz – Welcome Back, Adam – For Tune Records

Jak przystało na jubileusz, setne wydawnictwo For Tune Records jest edycją królewską: swój solowy recital przedstawia legendarny polski pianista Adam Makowicz.

Dionizy Piątkowski , Era Jazzu, VI 2023

https://jazz.pl/adam-makowicz-welcome-back-adam-for-tune-records/


Adam Makowicz i Leszek Możdżer owacyjnie przyjęci w Złotej Sali Filharmonii

Zwieńczeniem uroczystości nadania przez Akademię Sztuki w Szczecinie tytułów doktora honoris causa był wczorajszy koncert w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie. Na scenie Złotej Sali zagrał uhonorowany tym tytułem w dyscyplinie sztuk muzycznych światowej sławy pianista jazzowy, Adam Makowicz.

Artysta wystąpił z równie znanym i cenionym pianistą, Leszkiem Możdżerem. – Grałem z nim już w wielu salach koncertowych na świecie – powiedział Adam Makowicz. Możdżer ma po prostu pewne właściwości, których inni pianiści nie mają. Ma przede wszystkim bardzo dużą wyobraźnię i giętkość, flexible. On z łatwością dopasowuje się do każdej sytuacji muzycznej. Świetna współpraca jest wtedy, gdy potrafimy rozmawiać ze sobą, chociaż to są inne języki. My jednak rozumiemy. Ja rozumiem jego język, a on mój – uzupełnił Makowicz.

W pracy z Adamem Makowiczem cenię sobie bardzo nasze niezbadane do końca możliwości improwizacyjne – dodał Leszek Możdżer. Cały koncert grałem w półukłonie, z wielkim szacunkiem i miłością też do Adama Makowicza, dlatego że on mnie niejako zbudował. Jego droga była dla mnie zawsze inspiracją w tym sensie, że on marzył na pustkowiu jazzowym w Polsce, żeby być jazzowym, wybitnym pianistą i nim został. Naprawdę jestem wzruszony każdym jego gestem, każdym jego dźwiękiem. To jest dla mnie taka nostalgiczna podróż, więc na poziomie wibrującego powietrza, czyli muzyki, no to dyrygentem jest Adam Makowicz – podsumował Możdżer.

Szczeciński koncert Adama Makowicza i Leszka Możdżera zakończony dwoma bisami i owacjami na stojąco był nawiązaniem do ich występu w 2004 roku pod tytułem „Możdżer vs. Makowicz” w słynnej nowojorskiej Carnegie Hall.

Dorota Zamolska, „Radio Szczecin”, 29,11,2022


Gigant jazzu zagrał z łomżyńskimi filharmonikami

Dobiegał końca ostatni utwór koncertu. Wybitny pianista Adam Makowicz i wspaniale dotrzymujący mu kroku kontrabasista Bogdan Szczepański tak zapamiętali się w improwizacjach, że doszło do czegoś nieoczekiwanego. Pierwsza opuściła estradę skrzypaczka Izabela Bławat-Leofreddi, zdegustowana tym, że orkiestra najwyraźniej nie jest już obu muzykom potrzebna, a w jej ślady rychło poszła też reszta składu Filharmonii Kameralnej, łącznie z Janem Miłoszem Zarzyckim, który w końcu nie miał już kim dyrygować. Był to oczywiście zaplanowany żart, który początkowo bardzo zaskoczył publiczność, ale cała reszta była już jak najbardziej poważna: legenda światowego jazzu oraz łomżyńscy filharmonicy zagrali fenomenalny, blisko dwugodzinny koncert, który zakończył się trzema bisami i owacjami na stojąco.

Wojciech Chamryk,www.4lomza.pl, 25.11.2022


Koncert Adama Makowicza był mocnym akcentem na zakończenie tegorocznej, pierwszej edycji Ino Classic Festiwalu. Tuż po występie artysta zaproszony została do Instytutu Prymasa Józefa Glempa, który znajduje się w budynku Teatru Miejskiego. Na Adama Makowicza czekała tam niespodzianka. Był tort oraz odśpiewane przez dużą grupę jego inowrocławskich fanów „Sto lat…”. Powodem były 80. urodziny, które wybitny muzyk obchodzi w br.

Dominik Fijałkowski, „Gazeta Pomorska”  z 17.10.2020


SUMMER JAZZ KRAKÓW Leszek Możdżer i Adam Makowicz: spotkanie na szczycie.

Okazja niezwykła, bo na scenie spotkali się dwaj wirtuozi fortepianu: Adam Makowicz i Leszek Możdżer.

Po chwili obaj pianiści połączyli siły i zgodnie z prawami dramaturgii koncertu nastąpiła najbardziej zajmująca część występu, w której wybrzmiały między innymi kompozycje Duke’a Ellingtona i George’a Gershwina. Wykonanie na dwa fortepiany, przez dwóch znakomitych instrumentalistów musiało się podobać, czemu publiczność dała wyraz owacjami na stojąco i domaganiem się bisu, który oczywiście nastąpił – tym razem w bluesowej tonacji.

Rafał Zbrzeski, „Jazz Forum” 9/2020


Jazz był aktem odwagi. Leopold Tyrmand

Tu, w Ameryce, dużo i dobrze się mówi o Adamie Makowiczu, którego z kraju nie pamiętam, lecz którego karierę śledzę z satysfakcją.

Wywiad Pawła Brodowskiego z Leopoldem Tyrmandem z 1985, „Jazz Forum” 94/1985 i 4-5/2020


Niewinni czarodzieje

Fani muzyki improwizowanej z niedzielnego koncertu, drugiego w ramach 53. Festiwalu Pianistyki Polskiej, wychodzili zauroczeni.

O tym, że na scenie stanęli artyści wyjątkowego formatu, znawców tematu przekonywać nie muszę, a innych odsyłam do życiorysów. Fortepian pod dłońmi Makowicza brzmiał pięknie, a znane melodie (standardy muzyki klasycznej i jazzowej) biegły w kierunkach nieoczywistych, dla mnie często zadziwiających.

Do tego saksofon, który brzmiał raz to nostalgicznie, innym razem seksownie, a może raczej „saksownie”, bo taka natura tego instrumentu. Panowie świetnie się ze sobą na scenie czuli i postarali się, aby i nas włączyć w ten nastrój. Mnie ten wieczór przeniósł myślami do nowojorskich klubów jazzowych i polskiej klasyki filmowej z czasów młodych „niewinnych czarodziei”. Podróż w czasie i przestrzeni. Wzruszająca.

Anna Czerny-Marecka, „Głos Pomorza” z 09.09.2019


Makowicz-Medyna-Dingler Jazz Ensemble w Blue Note

W najpoważniejszym klubie jazzowym Nowego Jorku, a pewno i świata (Jazz Capital of the World) w klubie Blue Note …. 3 czerwca wystąpił zespół Makowicz-Medyna-Dingler Jazz Ensemble. Praktycznie rzecz biorąc jest to trio, którego muzycy są równoprawnymi współtwórcami wykonywanych w danej chwili utworów, czyli jest to zespół bez szefa.

Makowicz-Medyna-Dingler Jazz Ensemble zaprezentował w Blue Note własne, tworzone na gorąco interpretacje 19 standardów jazzowych, z których podczas pierwszego koncertu o godzinie 20:00 wykonano dziesięć oraz dziewięć podczas drugiego o godzinie 22:30. W obu przypadkach sala klubu była całkowicie wypełniona, z tym, że bilety na pierwszy koncert rozeszły się w przedsprzedaży i mówiąc po angielsku koncert był sold out.

Wirtuozeria Adama Makowicza, uznana i podziwiana od dziesięcioleci, była częścią muzycznej konwersacji z saksofonem Krzysztofa Medyny i kontrabasem Jeff’a Dinglera, w której każdy z wykonawców spełniał swoją indywidualną i równoważną rolę. Mimo tradycyjnego z sensie kompozycji repertuaru, Makowicz-Medyna-Dingler Jazz Ensemble proponował świeżą i jednocześnie graniczącą z eksperymentem formułę.

Świetny koncert, wspaniała muzyka, cudowna publiczność.

MAK, „Kurier Plus”, Nowy Jork, nr 1294 z 22.06.2019

https://issuu.com/kurierplus/docs/1294


Można przewrotnie powiedzieć, że Adam Makowicz nie zaskoczył. Zrobił to, co zawsze, czyli po prostu oczarował publiczność. Zagrał zarówno amerykańskie standardy jazzowe, które w jego wykonaniu zawsze  brzmią magicznie, jak i własne kompozycje ze swojej najnowszej płyty zatytułowanej „Swinging Ivories”… Wybitny pianista wspaniale nawiązał kontakt z widzami, którzy w skupieniu słuchali jego muzyki. Muzyki – dodajmy – wcale nie „lekkiej, łatwej i przyjemnej”, bo jazz Adama Makowicza sytuuje się zdecydowanie bliżej muzyki klasycznej niż popu. Oklaski na stojąco i aż trzy bisy nie pozostawiły wątpliwości, że koncert był wręcz zachwycający.

Rafał Dajbor , „Nasze Bielany”, Warszawa,  nr 11 (235), listopad 2018


Mój Ojciec uczył mnie jazzu. To dzięki niemu, bardzo wcześnie poznałem twórczość Pana Adama – Jego rówieśnika… To na tej muzyce uczyłem się rytmu, synkopy w metrum parzystym, harmonii, improwizacji, swobody interpretacji… Kiedy rok temu pojawił się cień szansy na zaproszenie Pana Adama do naszego lasu – byłem jak sparaliżowany.  ADAM MAKOWICZ w Choszczówce! Nawet o tym nie marzyłem. Oto przybędzie do nas ktoś, komu zawdzięczam dozgonną miłość  do mojej Muzyki! Tak bardzo żałuję, że mój Tata nie doczekał tego Święta… Wiem, że tak jak ja, byłby bardzo szczęśliwy i dumny…

Błażej Małczyński, „Nasza Choszczówka”, Warszawa, nr 4/133, październik 2018


Wyjątkowy koncert. Z Nowego Jorku do Izbicy Kujawskiej

… w miejscu, w którym 236 lat temu przyjęła sakrament chrztu Justyna Chopin, matka Fryderyka, nie powinno zabraknąć kompozycji chopinowskich. Były one niełatwe do rozpoznania, bo nabrały znamion swobodnych interpretacji jazzowych. Kujawską muzyczną ucztę zdominowały jednak kompozycje Adama Makowicza z ostatniej płyty „Swinging Ivories. Live” wydanej w kraju w 2018.

Przemysław Nowicki, „Tu i teraz”, Włocławek, X 2018

To gwiazda, która świeci własnym wewnętrznym światłem, nie potrzebuje odbitego. I przekazuje je słuchaczom, razem z najcieplejszym muzycznym uśmiechem na Ziemi i kosmiczną ilością dobrej energii. Jeżeli ktokolwiek przyszedł na koncert w złym humorze, zafrasowany problemami, to na pewno wychodził z niego pełen pozytywnego nastawienia do świata. Makowicz zagrał recital złożony głównie z własnych utworów, część z nich znalazła się na jego najnowszej płycie „Swinging Ivories”. To jazzowe perełki, lekkie, często dowcipne, z cytatami z innych kompozytorów (frajda dla publiczności, która lubi takie zagadki muzyczne), do zasłuchania się. Cudowne były też w interpretacji Makowicza jazzowe klasyki, w tym „Summertime” Gershwina.
Anna Czerny-Marecka, „Głos Pomorza”, Słupsk, 10.09.2018


Duet Makowicz & Medyna podbił widownię w Gdańsku i Szczecinie
Wypełniona po brzegi sala Filharmonii Szczecińskiej z entuzjazmem przyjmowała to, co z minuty na minutę, z coraz większą swobodą, prezentował duet Makowicz & Medyna. To było mistrzostwo w każdym calu. Już na pół godziny przed pierwszymi dźwiękami, wszystkie miejsca siedzące i… stojące były zajęte. To kolejny dowód na zainteresowanie wydarzeniem dużej rangi artystycznej. I tym oczekiwaniom obaj jazzmani stawili czoła, dając fascynujący koncert nagradzany wielkimi brawami po każdym kolejno prezentowanym utworze. Pod względem lirycznym i harmonicznym Makowicz i Medyna grają fenomenalnie i to nie podlega dyskusji. I to bez względu na to, gdzie koncert ma miejsce. Czy w wytwornych salach Filharmonii czy w małym, kameralnym kościele. To jest kolejna prawda o tym duecie ludzi i instrumentalistów – szacunek dla słuchaczy i siebie nawzajem.
Bogdan Ratajczak, „Kurier Plus”, Nowy Jork, 08.09.2018. Cały artykuł:
https://issuu.com/kurierplus/docs/kurier1253


Mistrzowie jazzu
To, co pokazali w duecie z Krzysztofem Medyną, było ucztą muzyczną. Przepiękna barwa saksofonu altowego, oszczędne, acz stylowe improwizacje Adama Makowicza i Krzysztofa Medyny sprawiały, że artyści, inspirując siebie nawzajem, dosłownie wyczarowywali nowe brzmienia w standardach Duke’a Ellingtona, Benny’ego Goodmana, George’a Gershwina, innych kompozytorów.

Leszek Bończuk, „Kurier Szczeciński”, Szczecin, 28.08.2018


Wasz występ był absolutnie wyjątkowy, znakomicie inspirowaliście się swoją nieograniczoną wyobraźnią muzyczną, co sprawiało słuchaczom ogromną radość w odbiorze Waszych wspaniałych improwizacji. Tworzycie świetnie rozumiejący się duet, Wasza kultura muzyczna, szlachetne brzmienie niczym nieograniczone improwizacje sprawiły, że wszyscy uczestniczyliśmy w wyjątkowym wydarzeniu muzycznym.
Prof. Bohdan Boguszewski, dyrektor artystyczny Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego Sacrum Non Profanum, w liście do Krzysztofa Medyny i Adama Makowicza, 24.08.2018


Swinging Ivories

…wystąpił solo, prezentując błyskotliwe, wirtuozerskie interpretacje standardów m.in. Gershwina, Ellingtona, Errolla Garnera i Cole Portera. Większość repertuaru stanowiły jednak własne kompozycje Makowicza ukazujące jego erudycję, wyobraźnię, poczucie swingu i talent do pisania chwytliwych tematów.

Nie sposób oderwać się od „Swinging Ivories” choćby na chwilę, trzeba wysłuchać całego recitalu najbardziej „amerykańskiego” spośród europejskich pianistów. Przyjemność gwarantowana.

Marek Dusza, „AUDIO”, Warszawa III 2018


…  solowy album „Swinging Ivories” o tytule doskonale definiującym muzykę Makowicza, łączącego w udany sposób klasykę z jazzem, zawsze doskonale nawiązującego kontakt z publicznością.

Rafał Garszczyński „JazzPress”, Warszawa III 2018


Kolejnego wybitnego gościa wieczoru maestro Maksymiuk nazwał „Mozartem pianistyki jazzowej”. Adam Makowicz porwał publiczność fantastyczną interpretacją „Błękitnej Rapsodii” Gershwina.
Anna Kopeć, „Tygodnik Bydgoski”, Bydgoszcz, 10.03.2018


Koncert wirtuoza jazzowego fortepianu. … słuchacze mieli okazję przekonać się, że Adam Makowicz idealnie połączył jazzowe wariacje ze swingiem i elegancją podług zamysłu kompozytora.

Jerzy Doroszkiewicz, „Kurier Poranny”, Białystok, 06.01.2018


To była niezwykła gratka dla wszystkich melomanów, nie tylko tych zakochanych w jazzowych frazach

Zbigniew Piotr Kotarba,
www.polskajestpiekna.eu, Kielce, 04.11.2017

Adam Makowicz na Zaolziu. Wspaniały koncert

Informacja o koncercie szerzyła się wśród miłośników muzyki jazzowej i fanów Adama Makowicza w błyskawicznym tempie. Wyprzedano wszystkie bilety i tuż przed koncertem trzeba było dostawiać dodatkowe krzesła. Artysta nie zawiódł oczekiwań publiczności – zagrał tak, jak tylko najwyższej klasy pianista jazzowy potrafi. Jego improwizacje były prawdziwym dialogiem ze słuchaczami. Nie zdziwiło więc pytanie, które zabrzmiało kilkakrotnie podczas spotkania z publicznością – Kiedy będzie kolejny koncert?

Halina Szczotka, „Zwrot”, Czeski Cieszyn , 05.11.2015


La classe sconfinata di Adam Makowicz ieri ha conquistato il pubblico del Forum Bertarelli… concerto indimenticabile!
… Bellissima serata !! Il musicista bravissimo e simpatico !! … Penso che per quanto vivrò non potrò
mai dimenticare il concerto di Adam Makowicz. E’ stato fantastico e anche molto simpatico.


https://it-it.facebook.com/pages/Amiata-Piano-Festival/123232581045911, 30.08.2015


Serata di grande jazz ad Amiata Piano Festival dove l’ospite della serata è Adam Makowicz. Il pianista polacco, amatissimo dal pubblico statunitense, è oggi un punto di riferimento sulla scena internazionale anche grazie al suo stile che fonde il jazz con lo swing e l’hard-pop.

La Republicca, Firenze, 29.08.2015


Legenda jazzu, Adam Makowicz, kończy 75 lat

Z okazji 75 urodzin Adama Makowicza, dyrektor PSP w Gnojniku Tadeusz Grycz, w ramach uroczystości inauguracyjnej nowego roku szkolnego, odsłoni obraz olejny autorstwa Andrzeja Rzepkowskiego, przedstawiający Adama Makowicza pochłoniętego grą na fortepianie. Chcemy, żeby obraz stał się symbolem obecności artysty w naszych zaolziańskich sercach i inspiracją dla młodego pokolenia. Adam Makowicz czas od czasu przyjeżdża na Śląsk Cieszyński. W listopadzie będzie w PSP w Gnojniku. W planie jest pogadanka z uczniami szkoły, wysłucha coś z ich własnej jazzowej produkcji, z pewnością sam coś zagra.

Roman Zuczek, ”Głos Ludu”, Czeski Cieszyn, 08.08 2015


Muzyka Gershwina w Operze Leśnej

Słynna „Błękitna rapsodia”… wykonana była brawurowo. W tym utworze znakomitej orkiestrze towarzyszył równie wspaniały pianista – Adam Makowicz. Jak podsumował wykonanie „Błękitnej rapsodii” prowadzący koncert Konrad Mielnik – ten utwór z kadencją Makowicza to „pełnia szczęścia”. Makowicz swój kunszt pianistyczny pokazał jeszcze w dwóch bisach – jego swobodna, lekka i jakby nonszalancka gra była czymś naprawdę wartym usłyszenia.

Maja Korbut,„Dziennik Bałtycki”, Gdańsk, 05.08.2015


Adam Makowicz i Krzysztof Medyna – spotkanie mistrzów

Błyskotliwa pianistyka była doskonale kontrolowana nie mniej doskonałą wirtuozerią Medyny; była to gra dwóch wielkiej klasy profesjonalistów, ale jednocześnie nie pozbawiona niezbędnej dla jazzu spontaniczności. Ten profesjonalizm jazzmanów sprawia wrażenie, że muzycy znają się od zawsze i że grali ze sobą wielokrotnie. Kiedy potrzeba Makowicz jest wybornym akompaniatorem i swoje wirtuozowskie arabeski potrafi bez trudu wpleść w tkankę solowych partii saksofonu: jest to może paradoks, że w takich momentach solówek Medyny słucha się z taką samą uwagą jak akompaniamentu Makowicza… Aż się wierzyć nie chce, że to ich pierwszy wspólny koncert.

Roman Markowicz, Kurier Plus, New York, 28.02.2015,
http://issuu.com/kurierplus/docs/kurier1069/9


Chopinowski jazz, jazzowy Chopin

Makowicz rozpoczął Nokturnem op. 37 nr 2, … zachwycił wielobarwną, finezyjnie snutą narracją i różnorodnością inwencji… Czerpał pełną garścią z bogactwa tradycji jazzowej: jego styl łączy w sobie zdobycze jazzu, swingu, elementy klasyczne, a nawet stride. Wszystkie opracowania grał z nut (poza bisem), zostawiając oczywiście miejsce na typową dla jazzmana twórczość ex tempore. Życzenie zyskało swingowy bas i bogate ozdobniki, ale zawsze „z którymś palcem” na Chopinie. Scherzo b-moll zachowało formę trzyczęściową, z nastrojowymi, malowanymi jak pędzlem figuracjami w trio i majestatycznymi rubatami w częściach skrajnych. Rozpoczęty dosłownym cytatem Mazurek op. 17 nr 4 zabrzmiał jak w wykonaniu rozpędzonego combo jazzowego: radosny, bogaty w triki harmoniczne, zakończony zaskakująco czterema „szpilkami” w najwyższym rejestrze.4 W zdumienie wprawiło mnie opracowanie Preludium op. 28 nr 3, gdzie przy sielankowym temacie prawej ręki pojawiły się figuracje jak z początku Etiudy rewolucyjnej. Najsmaczniejszym kąskiem okazał się bis – kryształowa, mieniąca się różnorodnymi kadencjami Fantazja-Impromptu i gwóźdź programu, brawurowo i z pasją wykonane Preludium op. 28 nr 24. Koncert zakończył się połączeniem dwóch kołysanek – Summertime z pogłosem Chopinowskiej Berceuse. Był to koncert artysty wielkiego, zagrany z wyobraźnią i nieomylnym wyczuciem efektu. Przypomniał mi się Art Tatum, guru pianistyki jazzowej, który nie stronił od opracowywania klasycznych utworów. Niewielu pianistów może mu dorównać, zwłaszcza pod względem sprawności i żywiołowości wykonania, ale Makowicz na pewno. Nazwał ktoś Tatuma „crazed Chopin”. Czy Makowicz jest zwariowanym Chopinem? Szczypta szaleństwa sztuce nie zaszkodzi.


Marta Januszkiewicz, Ruch Muzyczny


A great Polish pianist comes back to Chicago…. Makowicz stands not only as a master but as a distinct voice, thanks partly to his Polish heritage and his embrace of Chopin. Even now, he sounds like no one else in jazz.

Howard Reich, Chicago Tribune


Durch seine Seelenverwandtschaft zu Chopin schaffte er auf meisterliche Weise den Brückenschlag von der Klassik / Romantik zum modernen Jazz, den er mit Leidenschaft vertritt. Diese Leichtigkeit seines Spiels und Fröhlichkeit übertrug sich auf das Publikum und es mochte seine Art zu musizieren immer mehr, so dass man ihn erst nach drei Zugaben und langem Beifall von der Bühne ließ.

Manfred van Os, Ahlener Zeitung


Makowicz is a jazz master, and like great practitioners of any style, he is all music, to the point where questions of influence, mechanics, and sub-genre (swing, bop, chamber, neoclassical) have become irrelevancies.

Twin Cities Reader


Adam Makowicz is a magician of the keyboard.

W. Royal Stokes, Washington Post</span


… His albums and his playing in general can only be called astonishing. Gifted with a fertile imagination and an unlimited technique, he is not only an extraordinary pianist, he is also an unusual and fascinating composer.

Gene Lees, Jazzletter


Jackpot! Adam performed an utterly entrancing program, mostly standards, that purvey unerringly fine taste, crafty phrasing and prodigious technique. First-time listeners to Makowicz who fancy themselves would-be pianists are forewarned: so majestic is his technique that you may switch to another instrument. To his credit, Adam’s wizardry on the keys is refined in, indeed balanced, by the emotions he seeks to convey. And, boy, does he swing! The legacies of Art Tatum and Erroll Garner converge in the 10 fingers as he sweeps across the keys one moment, then drops in a few well-chosen trills. Even at the fastest tempos, his approach is unhurried and seldom florid, full of springy jubilation, so much so that his right and left hands seem to operate autonomously.

Gene Kalbacher, Jazzline


Idealne zestrojenie pianisty z czwórką wiolinistów, takie samo rozumienie interpretacji, a przede wszystkim wzajemne obdarzanie się radością ze wspólnego grania – to było najprawdziwsze kameralne, zespołowe muzykowanie. Dla Makowicza dzieła Chopina stanowiły tylko impuls do własnych, mieniących się pomysłami improwizacji. Z tematu, frazy lub tylko motywu pianista tworzył, wzbogacony przez kwartet smyczkowy, własny swingujący świat. Okazało się, że Chopinowskie melodie mogą być traktowane jak standardy jazzowe tak samo dobrze, jak grane na bis tematy Ellingtowa (z niejako obowiązkową „Karawaną” na czele). Zwłaszcza wtedy, gdy bierze się za improwizację taki mistrz, taki rasowy muzyk, taki znakomity pianista, jak Makowicz.

Teresa Doroż, Gazeta Wyborcza (Poznań)


Few have been more successful at discovering music hiding inside than Adam Makowicz, Polish piano virtuoso and one of the most acclaimed jazz musicians in the world.

Robert Tomas, Wholenote Music Monthly Magazine


By any standard, Makowicz is brilliant. And while the legacy of Tatum resonates deeply, so too does Makowicz …. Makowicz is magical!

Chuck Berg, JazzTimes


Adam Makowicz has been praised by Benny Goodman, compared with Art Tatum, Erroll Garner and Teddy Wilson, honored by jazz publications and toasted all over Europe as a genius. Mr. Makowicz’s fiery style, firm chording, and rapid, Tatumesque right hand phrasing make him more than deserving of the accolades he has received.

Jim Fuselli, Wall Street Journal


Here is the most astonishingly gifted improviser to come along in a couple of decades. Adam is once in a lifetime.

Detroit News


Znakomity w tym gatunku pianista Adam Mako¬wicz improwizował na tematy Chopinowskie, a właściwie, ściślej mówiąc, zainspirowany nimi, tworzył własne konstrukcje muzyczne. I było to świet¬ne, wręcz fascynujące zespolenie dwóch tak rożnych dźwiękowo-este¬tycznie światów: opartego na elemen¬tach Chopinowskiej melodii i harmonii, z synkopowanym, nasyconym postgershwinowskimi pochodami brzmieniowymi, tworzyło jakby trzecią wartość artystyczną….

Tadeusz Szantruczek, Ruch Muzyczny


A rare artist who grips and holds attention, Makowicz handles the classics of the American songbook with an aplomb equal to the way he deals with the devastatingly complex structures of his own compositions. A gifted improviser with splendid technical prowess, the pianist can also offer warmth and affection in melodic lines, the balance of fine taste, pungent swing and a jubilant approach inevitably generating audience cheer.

Geoff Chapman, Toronto Star


Dzięki wspaniałemu pianiście Adamowi Makowiczowi i Kwartetowi Wilanów publiczność w Auli UAM mogła usłyszeć słynne miniatury (w większości) Chopina w wersji jazzowej, rozpisanej przez pianistę na improwizacje od solowych aż po kwintetowe. Charakterystyczny klimat pianistyki Makowicza, zawierający elementy od ragtime’u aż po stylistykę Arta Tatuma, a także zabawną konferansjerkę prowadzoną wespół z prymariuszem kwartetu Tadeuszem Gadziną, szybko spodobały się swingującej myślowo publiczności. Zmuszony aplauzem pianista bisował czterokrotnie, raz z kwartetem (Chopin), trzy razy sam (od Ellingtona po … Mozarta).

Andrzej Chylewski, Głos Wielkopolski


The performances on „From My Field“ are both virtuosic and tasteful, thoughtful yet full of surprising moments that are laced with brilliance. Highly recommended.

Scott Yanow, Los Angeles Jazz Scene</span


Makowicz plays with beauty, compassion, and vision. He is one of the most phenomenally spectacular pianists in jazz.

Hugh Wyatt, New York Daily News


Jim Fuselli, Wall Street Journal Adam Makowicz, a remarkable virtuoso with technique on the level of an Art Tatum, performed some miraculous unaccompanied solos… Although Tatum is an influence, Makowicz has a harmonically advanced style with a personality and strong wit of his own; his renditions of standards were often breathtaking.

Scott Yanow, Music Connection


Makowicz muzykował razem z Krzysztofem Jabłońskim. Laureat Konkursu Chopinowskiego z 1985 r. zagrał na początek preludia z op. 28, balladę g-moll oraz Impromptu-Fantasie cis-moll. Makowicz te same utwory zagrał w rozimprowizowanej, jazzowej wersji. Jabłoński uśmiechał się do przewrotnych, a wciąż pobrzmiewających chopinowską harmonią i artykulacją przetworzeń – Makowicz pochylał się nad fenomenalnymi interpretacjami dzieł, które od zawsze były dla niego inspiracją. Choć obaj pianiści prezentują zupełnie odmienny styl, słychać było, jak świetnie się rozumieją i darzą uznaniem.

Berenika Ziąber, Gazeta Wyborcza (Wrocław)


… a pianist of awesome technical accomplishment, he played with delicacy and great affection. There seems no idea, no matter how complex, he cannot carry off with flair. Striding magnificently, swinging mightily, full of warmth and presence.

Richard Sudhalter, New York Post


Piękno, elegancja, wyrafinowanie. W tych trzech słowach można streścić wczorajszy koncert pianisty jazzowego Adama Makowicza i Kwartetu Wilanów w Sali Kongresowej. Uswingowione kompozycje Chopina, które w większości wypełniły program, zabrzmiały znakomicie. Makowicz zabłysnął też fenomenalną techniką i improwizacjami, zaś smyczkowy kwartet dał mu wyborną oprawę.

Piotr Iwicki , Gazeta Wybrocza (Warszawa)


46.Festiwal Pianistyki Polskiej w Słupsku … świetny występ Adama Makowicza. Ten … wspaniały muzyk jazzowy, a przy tym znakomity wirtuoz-pianista … na festiwalu w Słupsku pojawił się jednak po raz pierwszy dopiero w tym roku. Zagrał kompozycje własne, a także kapitalnie improwizował m.in. na tematy Preludiów Chopina, słynnych przebojów Errola Garnera, czy wreszcie popularnej piosenki Kurta Weilla o Mackie Majchrze, pozostawiając wyjątkowe zaiste wrażenia.

Józef Kański, Ruch Muzyczny